APITERAPIA

Fenomen w naturze.

Wszystkie wytwory pracy pszczół należą, co udowodniono w większości badań naukowych na całym świecie, do jednych z najbardziej fascynujących i zdumiewających produktów naturalnych o bardzo szerokim spectrum aktywności biologicznej. Produkty pszczele mają właściwości lecznicze i zapobiegawcze. Ludzie często zapominają, iż zdrowie nie jest stanem trwałym, wymaga więc nieustannej dbałości o jakość życia - pisze prof. dr hab. Ryszard Czarnecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Prof. dr hab. Ryszard Czarnecki

Prof. dr hab. RYSZARD CZARNECKI

ekspert ds. apiterapii   Uniwersytet Jagielloński  Collegium Medicum

  Z dobrodziejstwa produktów pszczelich człowiek korzystał od zarania dziejów. Malowidło naskalne sprzed 20 tysięcy lat,odkryte w Chevas de la Avena w Walencji, przedstawia otwór w skale, wokół którego latają pszczoły i dwóch mężczyzn wspinających się tam po linie, prawdopodobnie celem zebrania miodu z prymitywnego ula.

Produkty pszczele znano w starożytnym Rzymie i Grecji. Wirgiliusz w swej twórczości zamieszczał praktyczne rady dotyczące tych produktów, ojciec medycyny, Hipokrates, leczył miodem rany i choroby wątroby. Starożytni Asyryjczycy i Egipcjanie znali przeciwbakteryjne właściwości miodu i wosku, bo grzebali w nich zmarłych, a propolisem balsamowali zwłoki. Kleopatra dla pielęgnacji urody kąpała się w oślim mleku i miodzie. Te biologicznie czynne substancje pochodzenia naturalnego, zarówno znane od lat, jak i odkryte niedawno, zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem badaczy, ale dopiero w ostatnim 30-leciu apiterapia stała się przedmiotem udokumentowanych badań naukowych.

Niestety, nauce – zwłaszcza jej wąskim specjalistycznym dziedzinom – stawia się obecnie w całym świecie zadania uwarunkowane hierarchią celów dyktowanych bądź to racją stanu i interesem gospodarczo-ekonomicznym, bądź interesem obronności, a dopiero na tzw. szarym końcu – interesem zdrowia. Nie dziwi zatem, że w takiej sytuacji społecznej świata nauka nadała współczesnemu życiu kształt technokratyczny, tzn. taki, w którym interes i sprawności technologiczne uchodzą za nadrzędne. Technika wypełniła otaczający nas świat przeróżnymi formami energii, która nas zewsząd niepostrzeżenie atakuje mnóstwem tzw. stresorów oraz kaskadą substancji chemicznych, które jako obce środowisku, w którym ewoluował człowiek, dezorganizują jego ustaloną równowagę, osłabiają świadomość, odporność i wolę oraz zakłócają adaptację rytmów biologicznych. Spójrzmy bowiem na aktualny stan naszego zdrowia. Medycyna uwolniła nas od wielu chorób i epidemii, technika nie pozwala nam się męczyć – a oto jesteśmy coraz bardziej zmęczeni i coraz bardziej wyczerpani.  

A oto choroby tego zagonionego świata, od których nikt nas nie może uwolnić: choroby serca, nadciśnienie, schorzenia reumatyczne, choroby psychiczne, miażdżyca, choroby neurodegeneracyjne, choroby alergiczne czy wreszcie stwardnienie rozsiane.

Rośnie bardzo groźnie ilość tzw. czynników ryzyka dla zdrowia. To narastające zagrożenie ludzkiego zdrowia znalazło swoje odniesienie w prognozie Schutzpergesa, który stwierdził, że o ile symbolem społeczeństwa w przeszłości był Kościół, a obecnie jest bank, to w przyszłości będzie nim szpital.  Dążenie do tego, aby ta prognoza nie sprawdziła się, mogłoby chyba najtrafniej określić cel, do którego ma prowadzić świadoma i racjonalna apiterapia. Dziś, lepiej bowiem ni ż dawniej, rozumiemy, że od zdrowia jednostki i społeczeństwa zależy ich twórczość (pojęta jaka najszerzej), ich zdolność adaptacji, jakiej wymaga niemal codziennie w nowych sytuacjach współczesna cywilizacja, pomyślność gospodarcza i polityczna kraju.

Ludzie chcą żyć coraz szczęśliwiej i pełniej, a to zależy bardziej od zdrowia niż od jakiegokolwiek innego czynnika. Ostatecznie tendencja związana z nowym modelem zdrowia wiedzie do przejścia od pojęcia zdrowia jako eliminacji wszystkich chorób trapiących jednostkę, do pojęcia zdrowia jako istotnej niezbędnej równowagi całego zespołu różnorodnych tzw. czynników zdrowiotwórczych.

Dziś lepiej również widzimy, że o zdrowiu decydują też sprawy harmonijnego współżycia ludzi, motywy moralnego postępowania. Na zdrowie może wpływać postawa wobec życia: otwarta czy zamknięta, stosunek do ludzi zasadniczo przyjazny, czy zasadniczo wrogi, stosunek do świata: ożywiony zaciekawieniem czy przeciwnie – wyrażający apatię i sceptycyzm. Nie trzeba dodawać, że czynnikami zdrowiotwórczymi są właśnie te cechy i postawy pozytywne, te wartości, że ktoś jest uznawany powszechnie za uczciwego, dobrego, wiernego, słownego i szlachetnego człowieka.

Cechą naszych dni jest rozdrabnianie, rozbijanie na części i wąskie specjalizacje. Coraz trudniej przychodzi nam widzieć całość przyrody, wszechświata czy człowieka. Brak całościowego spojrzenia na rzeczywistość widoczny jest już coraz częściej we współczesnej terapii. Dzisiaj widzimy, jak daleko sięgają korzenie choroby i zdrowia, jak każdy z nas ma obowiązek moralny stać się organizatorem i politykiem własnego zdrowia.

Światowy kryzys ekologiczny sprawił, że trwa pościg w nauce do naśladowania naturalnych procesów fizjologicznych, tworzy się pilnie nowe biotechnologie. A większość badań naukowych dotyczących profilaktycznych oraz leczniczych właściwości produktów pszczelich dowodzi, że należą one do jednych z najbardziej fascynujących i zdumiewających produktów naturalnych, o bardzo szerokim spectrum aktywności biologicznej, stanowiącej wyzwanie dla trapiących nas chorób oraz wyzwanie dla naszego systemu odpornościowego. Tym bardziej, że zdrowie nie jest stanem trwałym i wymaga nieustannego uczestnictwa każdego z nas w dbałości o jakość swojego życia.

Zdrowie jest i pozostanie jedną z najcenniejszych wartości, dlatego pragniemy aktywnie zapobiegać chorobom i je leczyć. Wbrew potocznym opiniom odpowiedź na pytanie czym jest zdrowie, nasuwa poważne trudności. Odpowiedź na pytanie kto jest zdrowy, a kto chory ma na co dzień jak najbardziej praktyczne znaczenie. Stany zdrowia i choroby nie są w pełni rozdzielne i można przyjąć, że istnieje dynamiczne continuum tych stanów. Widzimy dzisiaj, jak bardzo te nowe modele zdrowia rozszerzają fronty zadań, oczekiwań i wyzwań kierowanych do braci pszczelarskiej, jak stają się oni promotorami zdrowia i jak silnie splata się praca pszczelarza ze wszystkimi poziomami osoby ludzkiej – duchowym, psychicznym i somatycznym.

Produkty pszczele to bardzo nowoczesne wieloskładnikowe produkty naturalne, niezbędne do właściwego przebiegu podstawowych reakcji życiowych. Należą do nich: miód pszczeli, pszczeli pyłek kwiatowy i uzyskane z niego ekstrakty, pierzga, propolis, mleczko pszczele oraz jad pszczeli. Ponieważ są one niezwykle bogate w składniki naturalne takie, jak m.in. nukleotydy, białka, fosfolipidy, aminokwasy, enzymy roślinne, fitosterole, betakaroten, witaminy wszystkich grup, mikro i makroelementy, czynniki wzrostu i wiele innych bioaktywnych substancji – wykazują wielostronną aktywność odżywczą, profilaktyczną i leczniczą. Dzięki takiemu składowi można wyjaśnić znaczące i różnorodne sukcesy terapeutyczne udokumentowane w literaturze naukowej.

Substancje zawarte w produktach pszczelich nazywane są również biokatalizatorami tj. strukturami, które muszą być nieprzerwanie dostarczane naszej diecie, ponieważ wiele z nich nie jest produkowanych w naszym organizmie. Brak regularnego dopływu i odpowiedniej ilości tych nośników energii jest powodem wadliwego funkcjonowania komórek, tkanek i organów, a w konsekwencji przyczyną powstawania chorób. Produkty pszczele spełniają wreszcie wszystkie kryteria nowej koncepcji w terapii tzw. medycyny komórkowej stwarzającej podstawy walki z największym wrogiem uprzemysłowionych społeczeństw – chorobami wyzwalanymi przez uboczne produkty cywilizacji technicznej.

Apiterapią nazywamy metodę leczenia, w której do celów profilaktyki, rekonwalescencji i leczenia, w przypadku jednej czy kilku chorób, stosuje się produkty pszczele. Choć to wyjaśnienie jest dość obszerne, pod pojęciem apiterapii kryje się coś jeszcze. To coś, to właśnie jej całościowe ujęcie procesów fizycznych, emocjonalnych i duchowych w ludzkim życiu, co czyni ją metodą medycyny naturalnej – atrakcyjną, ważną, godną uwagi.

Jak nadać właściwy kształt układowi: produkt pszczeli – pszczelarz – chory człowiek? Nie ulega wątpliwości, że najważniejszym elementem w tym układzie jest pszczelarz i jego praca. Wyrażam głębokie przekonanie, że wytwarza się nić uczuciowej więzi między chorym człowiekiem, a Wami – pszczelarzami, więzi określanej mianem zaufania. Ta najwyższa forma uznania manifestowana człowiekowi przez człowieka winna Was zawsze zobowiązywać, bo ona również inspiruje i zwielokrotnia poczucie odpowiedzialności.

Praca pszczelarza jest wreszcie działalnością humanitarną, jest wartością o znaczeniu powszechnie uznanym, więcej nawet – pracą szczególnie bliską naszemu sercu. Pszczelarze wypełniają swoją pracą pojęcie humanitas, co oznacza nie tylko pewną postawę afirmacji godności człowieka i człowieczeństwa, idee szacunku dla wszystkiego co ludzkie, ale również kultywowanie wszelkiego prawdziwego człowieczeństwa gdziekolwiek ono się znajduje.

 

Prof. dr hab. Ryszard Czarnecki

Wykład podczas XIV Krajowej Konferencji Pszczelarskiej

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Obwieszczenie wykładu

       18 listopada Burmistrz  Tłuszcza oraz Mazowiecki Związek Pszczelarzy i Terenowe Koło Pszczelarzy w Tłuszczu zorganizowali spotkanie z prof. dr hab. Ryszardem  Czarneckim - ekspertem ds. apiterapii z Colegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
        Wykład poprzedził wstęp dotyczący ogólnych  problemów apiterapii. Apiterapia spotyka się z utrudnieniami legislacyjnymi. Produkty pszczele mogą nosić nazwę prozdrowotne, a nie lecznicze. Winą za to profesor obarczył  agresywny przemysł farmaceutyczny. Jesteśmy - ocenił - chorzy  z przeleczenia. Powodem jest irracjonalna wiara w leki i w to, że uwolnią nas od chorób. Podczas gdy we Francji w klinikach psychiatrycznych podaje się produkty pszczele, a amerykańscy astronauci spożywają pyłek na sześć miesięcy przed lotem w kosmos, u nas apiterapia zepchnięta jest na margines medycyny. Niemcy mają apiterapię w programie studiów, a u nas nie poświęca się jej ani godziny. Jest to tym bardziej smutne, że pszczelarstwo i apiterapia , to służba drugiemu człowiekowi, która ma wymiar humanistyczny.
         Właściwy wykład dotyczył skuteczności produktów pszczelich w terapii chorób cywilizacyjnych , kluczowej roli apiterapii w profilaktyce i leczeniu chorób wieku podeszłego oraz nieocenionej roli miodu w różnych etepach życia ludzkiego.
          Preparaty pszczele są bardzo ważne w leczeniu chorób wynikających  z niedokrwienia. Omawiając je profesor nakłaniał do szeroko pojętej profilaktyki. Zdrowie nie jest nam dane raz na zawsze, od 33 roku życia starzejemy się, niektóre komórki w naszym organizmie żyją właśnie 30 lat.  Odnowione nie są już idealne. Choroby cywilizacyjne mnożą się.  To właśnie profilaktyka i produkty pszczele mogą sprawić, abyśmy byli  przez długie lata wydajni społecznie, życiowo, zawodowo. Lista chorób cywilizacyjnych wydłuża się. Rośnie ich liczba. Leki, które miały przedłużać życie, coraz częściej je skracają. Warto wrócić do natury, do naśladowania procesów biologicznych, poszukiwania naturalnych metod - mówił profesor. Właśnie to możemy  zrobić sami  dla siebie, zamiast sięgać po coraz to nowe tabletki. Liczne przykłady wyzdrowień , podane przez profesora są dowodem, iż alternatywą jest apiterapia. Produkty pszczele mogą nas uwolnić od chorób cywilizacyjnych. Choroba powstaje na poziomie jednej komórki i już wtedy należy interweniować, dolegliwości pojawią się znacznie później. W związku z tym istotna jest medycyna komórkowa, która nazywana jest molekularną. Według profesora apiterapia jest katalizatorem dla każdej komórki. Dostarcza kompletu substancji dla   " maszynerii"  komórkowej, dla jej istotnego metabolizmu.
          Omawiając zalety  pyłku pszczelego, profesor wskazał - po pierwsze - na jego biodostępność. Jest on prawie w  całości przyswajany przez organizm, w odróżnieniu np. od żelaza, zaś pyłek też reguluje morfologię. Druga właściwość pyłku to fizjologiczna ambiwalentność. Jest to zjawisko rzadkie wśród preparatów naturalnych , ale znane i cenione za utrwalanie stanu homeostazy u człowieka. Pyłek działa hamująco lub pobudzająco w zależności od potrzeb, a ściślej mówiąc od stanu czynnościowego narządów. Trzecia właściwość - pyłek ma w swoim składzie takie same składniki jak my mamy w komórkach, dlatego ustrój je doskonale przyswaja. Inne składniki enzymy ustrojowe przerabiają na potrzebne. Dla przykładu: przy braniu pyłku toksyna nie może dostać się do wątroby. Czwarta właściwość -  pyłek zawiera 450 składników. Niektóre są w rozcieńczeniach atomowych i nie są jeszcze rozpoznane lecz decydują o jego wartości, aktywności tych dużych składników. Składniki te nie są jeszcze zbadane.
           O długości naszego życia decyduje układ sercowo - naczyniowy. Jak pyłek kwiatowy decyduje o pracy tego układu? Ma ogromny wpływ na leczenie niemego niedokrwienia. Istnieją dwie koncepcje leczeniz serca: hemodynamiczna - leczenie lekami. Ta koncepcja załamała się , gdyż istnieje wiele skutków ubocznych. Koncepcja metaboliczna - to nowe leczenie niewydolności serca.

Pyłek kwiatowy (pszczeli)
 
  Pyłek dowozi do serca kwas adenozydotrójfosforowy, który jest konieczny do pracy serca. Dostarcza sercu wielu składników do budowy tego kwasu.  Pyłek reperuje ten metabolizm , tą metodą usiłuje się przeciwdziałać skutkom niedokrwienia. Komórki serca, które obumarły , mogą się odnawiać - to przełom w kardiologii. Pyłek wpływa na to , gdyż zawiera czynniki wzrostowe. Paroletnie zażywanie go rozpuszcza złogi. Poprawia fantastycznie wydolność mięśnia sercowego i wpływa przez aminokwasy egzogenne i endogenne na cały układ żylno - tętniczy. Ważna jest też dostarczana arginina. Produkuje tlenek azotu - ważny dla śródbłonka naczyń , które żyją 30 lat. Tlenek azotu rozszerza naczynia . Profesor podkreślił, iż musimy dostarczać z zewnątrz argininę. Cały wywód jest dowodem, iż pyłek doskonale chroni układ sercowo - naczyniowy.
      Kolejny narząd, który atakują  zarówno choroby cywilizacyjne, jak i te wieku starszego  to mózg. Centralny układ nerwowy jest narządem szczególnym. Mózg ma ogromne zapotrzebowanie na tlen i składniki energetyczne., trzeba ich stale dostarczać z zewnątrz. Tłumiony lekami wpada w stan uśpienia. Pyłek kwiatowy przywraca funkcje fizjilogiczne mózgu, leczy choroby psychiczne. Bezobjawowa choroba niedokrwienna mózgu rozwija się podstępnie i ma różne przyczyny. Gdy przyjmujemy pyłek płytki krwi odpychają się od siebie więc przeciwdziała agregacji krwi. Oddalamy od siebie udar. Doprowadzamy nasz mózg do równowagi.
      Na pierwszym miejscu chorób wątroby pozostaje wciąż jej stłuszczenie. Tłuszcz 1%  do 2%  w wątrobie jest naturalną  rzeczą , zaś nadmiar musi być przetransportowany do dróg  żółciowych. Powstaje przy antybiotykoterapii. Pszczeli pyłek dostarcza ogrom białka, białko pyłkowe wpływa na transport tłuszczu na zewnątrz. Trzeba przyznać, że dobroczynne działanie pyłku rozlewa się na wszystkie narządy.
         Miernikiem przerostu prostaty jest czynnik PSA. Powyżej stu jednostek mamy do  czynienia z rakiem prostaty. Pyłek normalizuje PSA, infekcje dolnych dróg moczowych ustają.
            Pyłek  wykorzystuje się także w pediatrii. Anemia to choroba społeczna. Nie ma jednak takiej anemii, któraby nie ustąpiła pod działaniem pyłku kwiatowego i żelaza, preparaty można łączyć. Jeśli chodzi o alergie, pyłek zbierany jest z roślin nie wiatropylnych, nie powinien więc uczulać. Jednak Amerykanie wykryli nieznaczną ilość alergenu. Osoby o szczególnej podatności mogą zareagować alergią. Za to można go brać bez obawy o akumulację. Pyłek przyjmuje się po zmieleniu, które narusza jego celulozową powłoczkę. Zażywa się na czczo, profilaktycznie 15 gramów dziennie, leczniczo 100 gramów. Dla uzyskania efektu - co najmniej trzy miesiące.
Prof. dr hab. Ryszard Czarnecki
            Kolejnym omawianym w czasie wykładu preparatem, obfitującym w dobroczynne skutki przyjmowania, był propolis. Jest to substancja przerabiana przez pszczoły enzymatycznie. Propolis działa w zasadzie na wszystko co żyje, także na wirusy, bakterie, grzyby. Podział na choroby zakaźne i niezakaźne zaczyna się zamazywać, coraz więcej chorób zdaje się mieć pochodzenie drobnoustrojowe, tj. białaczka, rak szyjki macicy. Propolis sprawia, iż jest wiele uzdrowień w chorobie wrzodowej i Leśniewskiego - Crohna. Amerykanie nie mogą sobie poradzić z boreliozą. Aplikacja propolisu na miejsce ukąszenia kleszcza sprawia, iż nie rozwija się borelioza.
           Propolis to środek antyrakowy. Komórki rakowe przestaja się namnażać. Ma działanie chemoprewencyjne. Blokuje przekształcanie się komórek przedrakowych. Propolis blokuje zmiany przednowotworowe. W naszym płynie mózgowo - rdzeniowym i mózgu toczą się procesy zapalne wywołane przez drobnoustroje. Są to stany zapalne ostre i przewlekłe. Propolis ma działanie przeciwdrobnoustrojowe, doprowadza do ich rozpadu. Preparat zwalcza każdą grypę - warto pamiętać o tym w okresie jesienno - zimowym.
           W ulu pszczoły wykładają propolis, aby ul był jałowy. Czteroprocentowy propolis niszczy gronkowca złocistego. Dochodzi do autolizy bakterii. Działanie propolisu na układ sercowo - naczyniowy jest takie, że lekko obniża ciśnienie. Zwiększa kurczliwość serca, zwiększa wyrzut sercowy.Pod zastawkami żyją bakterie, które propolis niszczy. Propolis pokrywa substancją propolisową nasze naczynia. Przywraca apoptozę , czyli obumieranie komórek. Gdyby komórki nie obumierały, doszłoby do nowotworu. To znakomity mechanizm , który wspiera propolis, przywraca to zjawisko u chorych na nowotwór.
          Kolejnym omawianym produktem był miód, który jest nośnikiem wielu wspaniałych składników, takich jak np. glukoza. W miodzie oprócz cukrów prostych są neurohormony: potas, regulujący rytm serca, acetylocholina regulująca gospodarkę tłuszczowo - węglowodanową, enzymy, które umożliwiają rozpad tłuszczów, powodujące rozpuszczanie ścian bakterii, żelazo. Miód przywraca sprawność mózgu, wyjaławia ze złych bakterii przewód pokarmowy. Może być podawany także dzieciom.
          Spotkania zakończyły pytania do profesora dr hab. Ryszarda Czarneckiego, przede wszystkim o dawkowanie produktów pszczelich i ich dodatkowe działanie. Wykład spotkał się z dużym uznaniem i odzewem.                                        

                                              Streszczenie wykładu                                                                                                                 Joanna Gałecka